My, Polacy, lubimy zajmować i przejmować, zdobywać nową przestrzeń. Może nie aż tak jak Rosjanie, ale jednak. Kiedyś podbijaliśmy terytoria, byliśmy i w Moskwie i nad Morzem Czarnym. Potem przejęliśmy internet, zawłaszczyliśmy światową mową słowem na "K", a teraz nasze kluby przejmują europejskie rozgrywki.